Tym się bawimy: 2,5 latek

W ciągu ostatniego półrocza  wiele się zmieniło, a najważniejsza zmiana to niewątpliwie pojawienie się w naszej rodzinie maleńkiej Alicji, która tym samym zapewniła Frankowi awans do roli starszego brata 😎💓

 

W roli tej Franek odnalazł się wspaniale, co tak samo chciałabym powiedzieć o sobie, jako MAMIE DWÓJKI. Chciałabym, ale jednak wiele  spraw musiałam mocno przeorganizować, z kilku zajęć zrezygnować, a regularne prowadzenie bloga niestety napotkało spore trudności.

Dziś pojawiam się z kolejnym wpisem z cyklu "tym się bawimy", który podsumowuje gry, zabawy i zabawki, jakie towarzyszyły przez ostatnie pół roku, w okolicach wieku "dwa i pół". Mam nadzieję, ze znajdziecie tu ciekawe propozycje produktów dla swoich pociech oraz inspiracje na ich wykorzystanie w nauce przez zabawę 😊

 

Zapraszam!









ZABAWKI KONSTRUKCYJNE 


Czas mija, Franek rośnie, ale jedno wciąż jest takie samo... Po centralnym miejscu naszego salonu nadal widać z daleka, że "tu mieszka dziecko".  Nie chodzi już jednak  wszędobylskie zabawki, ale wielkie konstrukcje, których żal burzyć 😉
Franek uwielbia zabawy konstrukcyjne - każdy dzień zaczyna od budowania z klocków  lub tworzenia długiej trasy z drewnianych torów (z Ikei  + pociąg i samochodziki z Lidla), która zazwyczaj otacza miasta i wsie  tworzone z drewnianych klocków .

Zagroda z drewnianych klocków


Drewniana linia kolejowa 

Klocki Lego to niezmiennie mój  faworyt wśród zabawek dla dzieci i wielka pomoc, gdy trzeba, by Franek "czymś się zajął".  A, jak wiecie- przy drugim dziecku takie chwile potrzebne są dość często.  Jednak nadal  z wielką ochotą siadam obok i buduję "coś swojego" lub dołączam do jego "historii" - (ale o tym w kolejnej części).

Niektóre  zastawy Lego Duplo są u nas już 1,5 roku- Kupiliśmy  je Frankowi na roczek, a przy kolejnych okazjach (urodziny, imieniny, święta) systematycznie wzbogacaliśmy kolekcję o nowe zestawy i pojedyncze elementy dokupywane na aukcjach internetowych (m.in zestaw maszyn i figurek z Boba Budowniczego).
Jest ich dużo, lecz radości z budowania jest tyle samo 😊

Franek wśród klocków Lego 




 
Wspólne budowanie wysokiej wieży


Co bardzo mnie cieszy - Franek widzi materiały budowlane na swoje konstrukcje nie tylko w typowych klockach 😉  Słynne w rodzinie są już jego "szałasy" z patyczków, rurek do picia (jeśli tylko da mu się kilka) oraz ... kanapek 😄 Ostatnio znalazł też zupełnie nowe zastosowanie drewnianych elementów wkładanki sortera marki Bagard (swoją drogą świetnie przemyślanego i wykonanego produktu dla nieco młodszych dzieci) i stworzył przestrzenny domek z kominkiem, wyłożony... panelami 😅
Były też domki dla świnek z bajki, które potem Franek - wilk burzył mocnym dmuchnięciem ....

Wkładanka sorter Bagard for Kids...

...w pomyśle Franka ;)



Domek z bajki o Trzech Małych Swinkach



ZABAWY TEMATYCZNE

Nowością jest to, że niemal wszystkie zabawy Franka zaczęły mieć temat.
Bawiąc się, odtwarza  zaobserwowane lub  przeżyte sytuacje, przeczytane lub obejrzane bajki albo zabawy, których nauczył się od nas- dorosłych. Zapytany,  potrafi też  opowiedzieć "w co się bawi"...

A bawi się wszędzie i wszystkim- dziecięca wyobraźnia i kreatywność nie ma granic! Dla mnie znowu, obserwowanie, czym w oczach dziecka może być zwykły patyk, kamień, klocek czy sznurek jest wspaniałym doświadczeniem i nie czuję potrzeby zasypywania go dziecięcymi wersjami "dorosłych" narzędzi.


Patyk, który w czasie zwykłego spaceru był kilkunastoma narzędziami





 
Czasem jednak chciałam przygotować Franka do wizyt w nowych miejscach, przećwiczyć  i wymodelować pewne zachowania oraz dotrzeć do tego, co myśli, czuje, co wie... Nie znam lepszej metody od zabawy "w udawanie", a pewne akcesoria znacznie ułatwiły nam stworzenie odpowiedniej atmosfery.

Zestaw lekarza moim zdaniem powinien znaleźć się wśród zabawek każdego dziecka. Dobrze użyty, potrafi oswoić dziecko z tym, co czeka go za progiem prawdziwego  gabinetu. Nasz jest w użyciu niemal codziennie - a dzięki niemu Franek nauczył się nie tylko nazw części ciała, ale także odpowiedniego, delikatnego traktowania pacjenta 😉

Franek - lekarz
Każdy dwulatek powinien mieć za sobą co najmniej jedną wizytę u dentysty. I najlepiej, by była ona w celu "policzenia zębów" i pouczenia na temat ich higieny, czego wszystkim życzę...
By jednak lepiej przygotować się do następnych wizyt i ew. leczenia - Franek sam staje się stomatologiem i pracuje ciężko nad zębami swojego wąsatego pacjenta 😀
To wszystko dzięki użyciu  ciastoliny "Play-doh Dentysta".

Zabawa zestawem Play-doh "Dentysta"

Zakupy z dzieckiem to wyzwanie. Staram się jednak oswajać  Franka  z typowymi problemami i sytuacjami poprzez zabawę, by był na nie przygotowany i lepiej znosił je "w zyciu".
Przydatnym gadżetem okazał się mały wózek na zakupy zakupiony w Flying Tiger. Przy wparciu maskotek, które umieszczały w nim warzywa i owoce (wykonane własnoręcznie  z modeliny), mogłam wytłumaczyć Frankowi, dlaczego w sklepie nie otwieramy opakowań, nie zjadamy bułek, nie hałasujemy, nie wchodzimy za kasę  i... czemu tak długo stoi się w kolejce ....?
W naszym przypadku metoda działa bez zarzutu!

Zabawa w sklep z użyciem wózka i maskotek




Często tez bawimy się w sklep, w którym na zmianę pełnimy role kupującego i sprzedawcy. To świetna okazja do nauki liczenia!

Odgrywanie roli sprzedawcy




Zachowanie w sklepie - a konkretnie dialog ze sprzedawcą ćwiczyliśmy też stając na zmianę po odpowiednich stronach drewnianego, zabawkowego straganu marki Elefun.


Nasz stragan

Klientami były też m.in. zwierzęta z zestawu "Co je zwierz" firmy Alexander, które przychodziły po swoje smakołyki. Zestaw idealnie wpisał się w tematykę zabawy, przemycając przy okazji...trochę ciekawej, przyrodniczej wiedzy 😉

Zabawa w sklep z pomocą gry "Co je zwierz"

 
Często też bawimy się w restaurację. Tu kucharz Franek gotuje i rozdaje misiom produkty o różnej fakturze, wielkości i temperaturze, wzbogacając także swoje doświadczenia zmysłowe. Nie bez znaczenia są tu także dialogi, pełne "magicznych słów" i towarzyskich rozmów.

Zabawa w restaurację


- a takie dania serwuje szef kuchni :)

Oczywiście nie zabrakło też w naszym domu kilku popularnych  akcesoriów i strojów, które pomogły Frankowi lepiej wczuć się w rolę strażaka, budowniczego, drwala, czy ogrodnika... Niewątpliwie przyniosły mu wielką radość przy czym... I tak z mojej kuchni giną tłuczki, metry, pokrywki i wężyki  😏


Podkaszarka z Allegro




ZABAWY SŁUCHOWE


Ostatnio dużo też bawimy się instrumentami muzycznymi. Gramy - improwizujemy i gramy- powtarzamy, ćwicząc przy okazji funkcje słuchowe. Instrumentów mamy sporo, bo gramy w rodzinie wszyscy. Franek ma już własne instrumenty perkusyjne oraz kilka instrumentów ludowych, m.in ten z trzeciego zdjęcia -



Poznawanie dźwięków instrumentów


Zabawa "Na czym zagrałam?"
Heligonka Franka


 Nasza kolekcja ciągle się powiększa choćby o nasz ostatni "mały zakup"... 😉
  .... pianino 💗






Przy ćwiczeniach słuchowych korzystamy z instrukcji i kartonowych elementów pakietu Terapia Funkcji Słuchowych część 1, Wydawnictwa WiR 

"Terapia Funkcji Wzrokowych" wyd. WiR

 
Pokazane na zdjęciu instrumenty są z Allegro i mówiąc szczerze, nie do końca jestem zadowolona z jakości i dźwięku, jak się z nich wydobywa. Poza cymbałkami - długo szukałam takich, które brzmią czysto i znalazłam! - znajdziecie je pod nazwą "cymbałki strojone elektronicznie" - mam nadzieję, ze traficie na te same...


Karta z zestawu "Terapia Funkcji Wzrokowych" wyd. WiR


Czasem też ćwiczymy percepcję i pamięć słuchową z wykorzystaniem opakowań po Kinder Niespodziankach. Bierzemy po dwa, zamykamy w nich mąkę, wodę, ryż, kulki, a potem -wstrząsając  zgadujemy, co jest w środku i próbujemy ułożyć je w dźwiękowe pary.


Powiększyła się tez nasza kolekcja maskotek. Wszystko za sprawą teatrzyków, które kradną Frankowe  serce i uwagę (a o naszych teatrzykach pisałam w poprzednim poście) 😃


Wilk zjadający babcię z Ikei

Maskotki wykorzystujemy też do wielu innych zabaw i ćwiczeń - m.in. zabaw słuchowych, w czasie których śpiewam piosenki/mówię zdania o danym zwierzątku, a Franek wskazuje odpowiedniego bohatera oraz zabaw "w czytanie" z wykorzystaniem kart "Co mówi?" Wydawnictwa WiR (o których pisałam już tu)


Maskotki z Ikei i karty z zestawu "Co mówi?" wyd. WiR


Jedna z maskotek szczególnie spodobała się Frankowi... Mowa o Pingwinku - powtarzaku (dystryb. Dante), którego Franek przyjął i ugościł z iście królewskimi honorami 😊

Powtarzak ma wbudowany mechanizm, który  po naciśnięciu łapki nagrywa i odtwarza krótkie, ciągłe wypowiedzi i jest przez to wykorzystywany przeze mnie na niektórych zajęciach logopedycznych.

Miejcie jednak na uwadze, że jest to już rodzaj urządzenia, które może uatrakcyjnić czas, zabawę, zajęcia, ale nie należy go mylić z narzędziem do wspierania rozwoju mowy... I nie jest zabawką dla każdego dziecka, a już na pewno - nie bez nadzoru opiekuna.







ĆWICZENIA WZROKOWE, GRY i UKŁADANKI

Do ćwiczeń percepcji wzrokowej wykorzystywaliśmy zestaw "Terapia Funkcji Wzrokowych cz.4" wyd. WiR, dzięki któremu Franek utrwalał nazwy kolorów i kształtów, a także ćwiczył odwzorowywanie gotowego układu w odpowiedniej kolejności. Elementy zestawu służyły nam też do zabaw usprawniających lewą półkulę mózgu, m.in. kategoryzowania i układania sekwencji.

Terapia Funkcji Wzrokowych cz.4




Przez długi czas furorę robiła też nasza "zabawka" z Aliexpress -  zestaw kolorowych  kluczy i kłódek 🗝 🔒  Oprócz walorów edukacyjnych (ćwiczenia sprawności manualnej, nauka kolorów, kojarzenie)  zajmowały uwagę Franka na dłuuuugie minuty ! (o  innych "zdobyczach" z Aliexpress pisałam w tym poście)



zestaw kolorowych kłódek z Aliexpress





W ciągu ostatniego półrocza na półkach Franka pojawiło się też kilka nowych, ciekawych gier. 
Najwięcej z nich pochodzi od znanej i uwielbianej przez większość rodziców, nauczycieli i logopedów firmy Alexander. 


Jedną z ulubionych Franka jest gra "Zgadnij i skojarz". Mimo, iż jest typowo "logopedyczna" i  dedykowana starszym dzieciom- ładne, proste obrazki i ciekawe zagadki sprawiają, iż Franek przepada za ich wysłuchiwaniem i odgadywaniem. A więcej o grze pisałam już tutaj 😊

Karta z gry "Zgadnij i skojarz" wyd. Alexander


Nieco prostsze są "Zgadywanki".  Jest to zestaw dwustronnych kart (16 sztuk) z różnorodnymi zadaniami dla dziecka, które pomagają ćwiczyć m.in. analizę i syntezę wzrokową, spostrzegawczość, budowanie zdań oraz poszerzają zasób słownictwa. Są tu m.in.  prośby o odnalezienie, wskazanie, liczenie lub dopasowanie odpowiednich elementów. 

 
Karty "Zgadywanki" wyd. Alexander



Karty są świetnym sposobem do wykorzystywania nabywanej wiedzy, okazją do wspólnych rozmów i zabaw w odgrywanie ról, a dzięki swoim małym, poręcznym rozmiarom idealnie nadają się do zabrania "poza dom" i  wykorzystanie w chwilach, gdy dziecko się nudzi, a nas kusi, by dać mu do ręki np. nasz telefon...


W podróży (ale nie tylko) sprawdzą się też magnetyczne układanki, np. "Farma" wyd. Alexander, której elementy należy ułożyć w takim samym układzie, jak na dołączonych do zestawy kartach.
Zabawka świetnie kształci percepcję wzrokową i pomaga w nauce relacji przestrzennych.


Puzzle magnetyczne "Farma" wyd. Alexander...

...i te same puzzle w użyciu w plenerze :)

Kolejną, wartą polecenia grą wyd. Alexander  jest "Moim zdaniem"




Z jej pomocą można stworzyć świetne zabawy  wspierające pamięć, mowę i spostrzegawczość.






Jedną z nich jest "co mam ja, co masz Ty", polegająca na odkrywaniu kolejnych kartoników i układaniu ich na planszach graczy. Możemy też wprowadzić tu zasadę, że wygrywa ten, kto pierwszy zapełni swoją planszę...






Druga gra, ćwicząc pamięć przebiega odwrotnie - szukamy obrazków, które mamy na planszy, odkrywając kolejne, pomieszane kartoniki. Starszym dzieciom możemy liczyć czas lub sumować odkryte błędnie kartoniki-przyznając  ujemne punkty...

"Moim zdaniem" wyd. Alexander






Trzecia zabawa jest moją ulubioną, bo świetnie ćwiczy umiejętność myślenia kategoriami.
Rozkładamy przed dzieckiem kartoniki i prosimy by wybrało i dało nam np. zwierzęta, jedzenie, meble, ludzi, pojazdy itd...


Gra świetnie nadaje się do zabaw domowych, ale szczerze polecam ją także logopedom i nauczycielom! Na pewno sprawdzi się jako wsparcie indywidualnych i grupowych zajęć, przynosząc radość i edukacyjny pożytek ☺️



Grę  "Nawlekaj nie czekaj" wyd. Alexander  znacie na pewno 😊  Pierwszy raz sięgnęłam po nią, gdy Franek miał 14 miesięcy i byłam zaskoczona tym, z jak wielką ochotą i cierpliwością nawlekał na sznurówkę kolejne korale.Teraz zbliżamy się do jej właściwego zastosowania. Układamy korale w konkretnej kolejności- według wzoru przedstawionego na dołączonych do zestawu kartach.
W ten sposób ćwiczymy analizę wzrokową 👀, małą motorykę 🖐️ i uczymy się kolorów 🎨 . Natomiast odczytując wzór w odpowiednim kierunku - przygotowuję Franka do nauki czytania 📖



Nawlekanie korali z gry "Nawlekaj nie czekaj" według wzoru z kart

W przyszłości układ korali trzeba będzie zapamiętać po krótkim pokazie karty lub instrukcji słownej. W ten sposób będziemy dodatkowo wspierać percepcję i pamięć wzrokową lub słuchową.
Oczywiście przez zabawę ☺️\








Kilka tygodni temu odkryliśmy też znakomite gry włoskiego producenta Lisciani (polskim dystrybutorem jest firma Dante).  Zachwyciło mnie ich solidne wykonanie oraz możliwości wykorzystania jednego produktu na kilka różnych sposobów.

Zestaw "Farma"   to sporych  rozmiarów, 6-cio elementowe, solidne puzzle. Ułożone, można jeszcze uzupełnić brakującymi elementami  zwierząt i postaci 🐈🐎🐄🐖🐁🐑🐐


"Farma" wyd. Lisciani

Jedną z największych atrakcji jest tu jednak pudełko dotykowe, w które można przekształcić opakowanie- rozkładamy ścianki, wyciągamy dwa otwory, nakrywamy wieczkiem gry i ... losujemy lub wyszukujemy dotykiem zadany kształt. 



zabawa z użyciem pudełka dotykowego z zestawu "Farma" Lisciani

Niewątpliwie zestaw jest bardzo atrakcyjny cenowo i daje nam mnóstwo możliwości różnych zabaw. 
Młodszym dzieciom uatrakcyjnią naukę pierwszych słów (wyrażeń dźwiękonaśladowczych i nazw), starszym pomogą w ćwiczeniach słuchowych, wzrokowych i opisywaniu relacji przestrzennych.

Pudełko dotykowe może też posłużyć do innych zabaw  - możemy umieszczać w nim także zabawki, piłki sensoryczne i wiele, wiele innych ciekawych rzeczy - które później trzeba odgadywać lub dobierać w pary. Oczywiście bez patrzenia  🙈😀

 





 

 MAŁA MOTORYKA


Małą motorykę ćwiczymy codziennie - chcący i niechcący, czyli podczas wykonywania codziennych czynności...  Spośród tych "planowanych" - tworzymy m.in. prace plastyczne, lepimy z plasteliny i ciastoliny, dużo wycinamy, wyrywamy, kleimy.   Wciąż w użyciu są wodne malowanki - szybkie, czyste, ekonomiczne 😉 A z farb - zdecydowanie wygrywają te przypominające pisaki, z wbudowanym pędzelkiem . Franek najczęściej maluje nimi języki ognia na kartonach (blokach), by później mieć pretekst do "psikania" na nie wodą ze spryskiwacza 😍 
A wszystko wygląda tak:




malowanki wodne


Farby w postaci flamastra





tradycyjne malowanie pędzlem :)


malowanie z użyciem gąbki i szablonów z książki "Pojazdy"








wyklejanie jesiennego drzewa 




mieszanie kolorów



malowanie ognia....



...i gaszenie go

 

  A zabawkami, które uprzyjemniają ćwiczenie małych rączek są także :

- zestawy ze "śrubkami" i śrubokrętem




zestaw Twist&Drill z TkMaxx

 - klamerki do wieszania prania




- wyklejanki 


wyklejanka z aliexpress
  - magnetyczne rybki




- książeczki manipulacyjne





Małą   motorykę ćwiczymy także, jak już wspomniałam - tradycyjnie, poprzez pozwalanie Frankowi na uczestniczenie w "domowych pracach" oraz niewyręczanie go w czynnościach samoobsługowych  (ubieranie się, gotowanie, sprzątanie, jedzenie, mycie się itd.). 


samodzielne ubieranie butów

pierwsza udana próba zapięcia zamka w bluzie

pomaganie mamie w robieniu naleśników


wspólne pieczenie bułeczek


Robienie mamie kawy ;)


i... samodzielne jedzenie


 
Ponadto dbamy o ruch i kondycję całego ciała, bo wiemy, że w zdrowym ciele nie tylko zdrowy ruch, ale także dobry humor, więcej sił i chęci 💪
I tego z całych sił WAM  ŻYCZYMY !!!






PS: będzie mi bardzo miło,  jeśli podzielicie się swoimi wrażeniami, napiszecie, co Wam się tu spodobało, polecicie coś swojego a także dacie znać, czy jest sens tworzyć kolejne takie zestawienia....?
















Komentarze

  1. Jest sens! Miałam zamawiać korale do nawlekania M&D dla mojego 2 latka. Teraz zamówię "Nawlekaj! Nie czekaj!".

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest sens. Zawsze szukam inspiracji do wspólnych zabaw

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele ciekawych pomysłów na efektywne i rozwojowe zabawy dla chłopców. Twój blog to skarbnica wiedzy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za kolejne pomysły ☺

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanawiałem się nad wyborem prezentu dla mojej chrześnicy, która obchodziła 3-cie urodziny. Znajoma poleciła mi sprawdzić ofertę sklepu internetowego - https://www.mamissima.pl/ksiazki/kolorowanki_i_zeszyty_zadan.html , gdzie zakupiłem jej kilka zabawek w świetnej cenie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super... Ja uważam, że przede wszystkim to warto inwestować w zabawki, gry, które są odkrywcze i kształtują kreatywność, różne percepcje u dziecka. Chociażby tutaj warto wyróżnić zabawki kreatywne dla dzieci Auzou , które są starannie wykonane i faktycznie tutaj dziecko buduję swoją wyobraźnię, trenuje manualność. Warto im się przyjrzeć.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty