10 pomysłów na zabawy z figurkami zwierząt


Figurki zwierząt to jedno z podstawowych elementów wyposażenia gabinetów logopedycznych. Używane są przy diagnozie i terapii różnych zaburzeń, nie tylko mowy. Mimo, że kojarzą się głównie z ćwiczeniami  wyrażeń dźwiękonaśladowczymi, dobrze służą też do ćwiczeń percepcji słuchowej, percepcji wzrokowej, pamięci, czy rozumienia poleceń. Można je łączyć z wieloma innymi przedmiotami, a z tych połączeń tworzyć niezliczone warianty zabaw, ćwiczeń i gier. Poniżej przedstawiam Wam 10  pomysłów, które pomagają mi w terapii i uatrakcyjniają jej przebieg.


1. Onomatopeje i "Kto to"?  

To ćwiczenie zapewne zrobiliście z dzieckiem już nieraz.  Chodzi o to, by biorąc do ręki poszczególne zwierzątka demonstrować odgłosy, jakie wydają.  Wyrazy dźwiękonaśladowcze - MU, BE, MIAU, HAU będą dla dziecka pierwszymi nazwami tych zwierząt, bowiem uczącemu się mowy dziecku o wiele prościej i szybciej przychodzi wypowiadanie prostych sylab, niż słów (krowa, świnia, kot) i to od nich rozpoczyna się w logopedii proces nauki / programowania języka.

Kiedy dziecko wie już, jak "mówią" poszczególne zwierzątka, możemy pobawić się w zabawę "Kto to?"  Układamy zwierzątka przed dzieckiem, w linii i nazywamy je jeszcze raz (zawsze w kierunku od lewej do prawej) wspomnianymi odgłosami. Następnie  prosimy, by dziecko skupiło się ("uważaj", "posłuchaj") i prezentujemy jeden dźwięk. Możemy zapytać "kto to?", a zadaniem dziecka jest wskazanie odpowiedniego zwierzątka.


 
W ten sposób dziecko uczy się współpracy - czyli tego, że trzeba usiąść, skupić się, poczekać, odpowiedzieć, kiedy jest się proszonym i ... że w tym momencie zabawki nie służą do zabawy. Jest to też bardzo dobra okazja do ćwiczenia naprzemienności ról i prowokowania mówienia u starszych dzieci, gdy sugerujemy - teraz Ty powiedz, a ja  zgadnę, które to zwierzę..  Możemy to ćwiczenie  utrudnić - zasłaniając usta, lub włączając nagranie (w sieci znajdziecie ich mnóstwo).  Czasami ćwiczę też tak narządy artykulacyjne - przesadnie pokazuję ich układ (dziecko  bezwiednie mnie naśladuje) lub zamiast mówienia - czytamy z dzieckiem  naprzemiennie z ruchu warg.




2. Zwierzęta idą spać

To zdecydowanie jedna z moich ulubionych zabaw  z Frankiem... Świetnie sprawdzają się tu poduszeczki, które jakiś czas temu kupiłam na stronie Gadatkowe Pomoce. Korzystam z nich często i bardzo je lubię, bo  są ładnie i starannie wykonane. Przydają się do wielu zabaw i ćwiczeń, a do tej są wręcz niezastąpione.

Najpierw sprawdzam czy dziecko potrafi rozpoznać podobizny wszystkich zwierząt. Potem, kolejno  układam na odpowiednich poduszkach figurki mówiąc np. MU i MU, MU robi aaaaa tu itd. z pozostałymi zwierzętami (zaczynam od 2). Potem biorę figurkę i pytam dziecko - gdzie MU? Połóż... I ćwiczeniami doprowadzam do tego, by każde zwierzątko położyło głowę na poduszce ze swoją podobizną.






3. Pionki do gry

Nie sądziłam, że zamiana pionków w małe zwierzęta w  prostych grach planszowych tak zmienia zaangażowanie i nastawienie grających w nią dzieci.  Tymczasem, teraz, zamiast "o nieee, znowu te trudne wyrazyyy?"/ "Znowu przegram" słyszę "Ooo! Ja chcę być kurą!" 😁





4. Ułóż tak samo

To  proste ćwiczenie pozwala ćwiczyć  percepcję i pamięć wzrokową oraz stymuluje pracę lewej półkuli mózgu.  Do jego przeprowadzenia potrzebujemy, oprócz figurek zwierząt -np. ich podobizny na kartonikach (lub wyrażenia dźwiękonaśladowcze, jeśli dziecko potrafi je przeczytać). My układamy i zakrywamy po kolei to, co mamy na kartonikach, a dziecko patrząc- zapamiętuje odpowiednią kolejność i po sygnale układa tak samo figurki. Możemy też ułożyć kartoniki wcześniej i odkryć wszystkie naraz - wtedy ćwiczymy prawą półkulę mózgu (która odpowiada za myślenie globalne- tzw. "całościowe").   Warto pamiętać także o tym, by raz na jakiś czas zamienić się rolami i pozwolić dziecku zaprezentować wzór do ułożenia , a także o tym, że nasza pomyłka bardzo je uszczęśliwi 😉)



Oprócz kartoników możemy używać także  np. magnesów...




.... lub pieczątek, które "moje" dzieciaki uwielbiają.
 



5. Proste polecenia

Na co dzień  nasze dzieci słyszą mnóstwo poleceń, często w dodatku  popartych gestem, np.- podaj klocek, podnieś misia, daj auto, daj buzi, połóż poduszkę itd. Zrozumienie ich nie powinno sprawiać trudności rocznemu dziecku.   Trudność pojawia się natomiast, gdy dziecko będzie miało przed sobą więcej możliwości i będzie musiało skupić się, by  i zrozumieć  to, co usłyszało. Na tym właśnie polega to ćwiczenie. Kładziemy przed dzieckiem kilka zwierzątek i bez żadnego gestu, nawet patrzenia na nie prosimy - gdzie kot?(lub  miau)  itd. W ten sposób sprawdzamy, czy dziecko rozumie nasze wypowiedzi.  Gdy się pomyli - pokazujemy jego ręką i mówimy "tu kot"...

Gdy dziecko prawidłowo pokazuje zwierzęta, możemy zmienić polecenia na "daj". Ćwiczenie można utrudniać, z czasem mieszając polecenia (najpierw daj, a potem gdzie) oraz mówić po dwie nazwy (daj kota i krowę).







6. Zabawa w chowanego

Do ćwiczenia potrzebujemy np. miseczkę, w której po odwróceniu zmieści się zwierzątko. Kładziemy przed dzieckiem wszystkie zwierzęta w linii, nazywamy je (ukazujemy kto jest i upewniamy się, że dziecko dobrze rozpoznaje figurki) po czym bierzemy jedno i chowamy pod miseczką na oczach dziecka. Pytamy "kto to?" - zadanie dziecka to oczywiście odpowiedzieć bez podniesienia miseczki. Podnosimy, nagradzamy słownie dobrą odpowiedź itd... Można też próbować zainicjować zamianę ról, czyli skłonić dziecko do wyboru i schowania jednego ze zwierzątek. Utrudnieniem będzie chowanie zwierzątka, gdy dziecko ma zasłonięte oczy (a jeśli to się udaje - schowanie kilku zwierzątek). Można też po prostu - zabrać jedno zwierzątko z rzędu, gdy dziecko nie patrzy i zapytać - "kogo brakuje?






7 Kto zmienił miejsce?

To z pewnością propozycja dla starszych, kilkuletnich dzieci. Układamy zwierzątka  w linii i nazywamy je ( w kierunku czytania!). Gdy dziecko zasłoni oczy / odwróci się - zmieniamy kolejność w jakiej stały.  Pytamy - kto zmienił miejsce? Zadaniem dziecka jest dostrzeżenie zmian i ułożenie zwierzątek w odpowiedniej kolejności... Jeśli dziecko nie pamięta - próbujemy przypomnieć sobie - jak wcześniej stały zwierzątka - wymieniając je z pamięci.










8. Czytanie globalne

Jeśli chcemy wprowadzić dziecko w świat czytania w ciekawy i prosty sposób, przygotujmy kartoniki z napisami HAU HAU, MIAU, KO KO, MU, IHA itp. Ważne, by były w tym samym rozmiarze, kolorze i napisane drukowanymi literami.  Na początku wiele razy czytamy i przyporządkowujemy na oczach dziecka podpisy do odpowiednich zwierzątek, po czym powoli włączamy je do zabawy pytając - gdzie to? Co tu? Wielu rodziców bywa zaskoczonych tym, jak szybko dzieci opanowują globalne czytanie wyrażeń dźwiękonaśladowczych, a one z dumą i ochotą prezentują tę czynność przy każdej możliwej okazji.




9. Instrukcje

Kiedy dziecko dobrze opanowało podstawowe, jednozadaniowe polecenia, pora podnieść poprzeczkę. Do tego typu zadań przygotowuję różne przedmioty,  których mogą użyć zwierzęta. Potem proszę dziecko by np. położyło konia na stole, a krowie dało pić. W tym prostym dla nas poleceniu, dziecko musi uchwycić  bardzo ważne dla siebie informacje - nie tylko to, kogo ma wziąć do ręki, ale także "co z nim zrobić" i jeszcze- co bardzo ważne-  spełnić  polecenie w odpowiedniej, wypowiedzianej w instrukcji kolejności. Gdy dziecko dobrze wykonuje proste instrukcje, podaję nietypowe polecenia  - "koń na fotel" , "czajnik na psa", "świnia pod kołdrę" po to, by  dziecko skłonić do słuchana i myślenia, zamiast domyślania się i zgadywania 😉 Dzieci z zaburzoną / niewyćwiczoną pamięcią słuchową oraz zaburzeniami lewopółkulowymi (prowadzącymi do dysleksji)   często wykonują takie polecenia źle, lub proszą o powtórzenie. Na szczęście, dzięki ciekawej i często humorystycznej formie zabawy ćwiczenie jest przyjemne i nieuciążliwe. Dzieci je lubią, pomimo, iż jest trudne i wymaga od nich sporego skupienia.



10. Teatrzyki

"Dzień dobry, jestem koniem. Robię IHAAAA. Szukam przyjaciół, może TY zostaniesz moim przyjacielem? Nie znam tu nikogo, przedstawisz mi inne zwierzęta?" W ten sposób często udaje mi się zachęcić dziecko, by trzymanym w ręce kotem wzięło udział w dialogu, co pozwala mi ocenić stan jego mowy i wymowy.  Często już samo rozłożenie zwierzątek przed dzieckiem prowokuje je do ich "użycia", czyli swobodnej zabawy. Mogę wtedy zaobserwować wiele interesujących mnie rzeczy, m.in. to, jak dziecko mówi: jakiego słownictwa używa, czy potrafi budować zdania i dialogi, czy jego mowa jest płynna itd. Interesująca diagnostycznie jest też sama zabawa, czyli to, czy dziecko potrafi zamienić się w scenarzystę, scenografa i reżysera, czy potrafi stworzyć akcję, a nie tylko wydać odgłosy i np. zrzucić zabawki ze stołu. Jeśli są z tym problemy - wtedy w ramach terapii logopedycznej dziecko trzeba także nauczyć także tego, co wielu dzieciom przychodzi naturalnie - czyli umiejętności zabawy tematycznej.








To tyle, jeśli chodzi o wykorzystywanie figurek zwierząt w mojej praktyce... A może Wy macie jakieś pomysły, o których nie wspomniałam ?

Komentarze

  1. Witam jakiej marki sa figurki ze zdjec? lub jaka marke poleca Pani dla malych dzieci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłam je na Allegro, aktualnie znajdują się pod nazwą wesołe zwierzątka. A polecam zdecydowanie zainwestowanie w produkty Collecty :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty