Nasze ulubione produkty marki CzuCzu dla dzieci w wieku 0-4 lat
CzuCzu to polska firma z siedzibą w Krakowie zajmująca się produkcją wartościowych i innowacyjnych pozycji edukacyjnych dla dzieci. Tych, którzy śledzą nasze codzienne zabawy z dziećmi nie trzeba zapewne przekonywać o ich atrakcyjności i możliwości różnorodnego zastosowania w praktyce.
To jedne z
tych produktów, które znakomicie wpisują
się w hasło nauki przez zabawę i dają
rodzicowi mnóstwo pomysłów na stworzenie
rozwijających aktywności.
Z wielką przyjemnością przedstawiam Wam dziś zestawienie najciekawszych naszym zdaniem produktów tej marki, które znamy, mamy i uwielbiamy!
Mam nadzieję, że okaże się ono przydatne i inspirujące, a zaproponowany podział wiekowy ułatwi także przedświąteczne, intensywne poszukiwania wartościowych, trafionych prezentów dla najmłodszych!
(Dla niemowląt)
Karty kontrastowe na kółeczku 0 mies.+
To właśnie od tych produktów, 4 lata temu rozpoczęła się
nasza przygoda z Czuczu. Ich pierwsze kontrastowe karty dla
niemowląt kupiłam jeszcze przed
narodzinami Franka – jako obowiązkowy element naszej noworodkowej wyprawki :)
Doskonale pamiętam, jak siedząc obok niego opowiadałam, co przedstawiają obrazki i przesuwałam nimi powoli na wysokości jego brzuszka. Prezentacje kart uatrakcyjniały moim dzieciom także podróże w foteliku i w wózkowej gondoli, gdzie wisząc – naturalnie się poruszały, zachęcając do patrzenia, łapania i dotykania.
Przyjaźń z nimi wcale nie skończyła się wraz z okresem niemowlęcym. Charakterystyczne, wyraźne kształty służyły nam z Frankiem - dwulatkiem także jako wzór do rysowania, dając bazę do tworzenia bardziej skomplikowanych rysunków, przez uzupełnianie ich szczegółami. Niedługo wrócimy do tej aktywności z Alą...
Tymczasem komplet spiętych kółeczkiem kart trzymam teraz w gabinecie dla swoich najmłodszych pacjentów i często słyszę od rodzica, kiedy je wyciągam – „ooo, mamy w domu takie same!”
„Najlepsze”- dopowiadam ;)Więcej na tematu produktu przeczytacie na TEJ stronie
(Dla niemowląt)
"Starter malucha"
To jeden z najczęściej - obok gryzaków wybierany przeze mnie prezent dla nowonarodzonych dzidziusiów znajomych!
Znajdziemy tu 2 rodzaje produktów. Dwustronne kontrastowe karty możemy pokazywać dziecku pojedynczo- w ruchu lub tworzyć z nich girlandę ozdabiającą dziecięcy pokój. Warto wtedy często zmieniać układ oraz liczbę kart i tym samym dbać, by girlanda ciągle pozostawała dla dziecka atrakcyjna.
Elementem zestawu są także 2 długie, harmonijkowe książeczki z prostymi, kontrastowymi obrazkami, które ze względu na ilość i rodzaj prezentowanych kolorów, podzielono na te powyżej 3 i 6 miesiąca życia. Bardzo wartościowym elementem zestawu jest też instrukcja-poradnik stworzona przez psychologa dziecięcego. Zawarto w nim cenne informacje na temat tego, po co wspierać rozwój wzrokowy dziecka i w jaki sposób pracować z produktem.
Więcej na tematu produktu przeczytacie na TEJ stronie
(od ok. 15 mies.)
"Puzzle z dziurą Przyjaciele"
Puzzle z dziurką "Przyjaciele" to jedna tych układanek, którą
uważam za obowiązkową dla każdego kilkunastomiesięczego dziecka. Cechują je
piękne kolory i możliwość wykorzystania na wiele edukacyjnych sposobów w
zabawie.
Wspólne układanie prowokuje do wydawania odgłosów, naśladowania działań, nazywania, porównywania, szukania - gdzie drugi taki, manipulowania obiektami i dobierania zwierząt w pary.
A jeśli przyjrzycie się im dokładnie- zauważycie jeszcze, że pary zwierząt
różnią się drobnymi szczegółami (miną, zamkniętymi oczami) To sprawia, że
ułożone puzzle można wykorzystywać do kolejnych ćwiczeń - analizy wzrokowej i
opowiadania o zauważonych różnicach - co spodobało się nawet Frankowi! Dało nam
także okazję do porozmawiania o emocjach, gdy wspólnie zastanawialiśmy się np. nad
tym, dlaczego jeden z motyli stał się
smutny...?
Na pewno spodoba się Wam także to, że puzzle są bardzo grube i solidne.
Więcej na tematu produktu przeczytacie na TEJ stronie
(od ok. 18 mies.)
"Puzzle z dziurą Maluchy"
Tymi puzzlami bawiłam się jeszcze z półtorarocznym Frankiem. Odkryłam jednak całkiem niedawno, że w ciągu ostatnich dwóch lat zmieniły nieco swoją grafikę- i ta zmiana bardzo mi się podoba!
Zestaw zawiera 12 dwuczęściowych, dużych plansz z wizerunkami sympatycznych zwierząt. Zadaniem dziecka jest połączenie elementów poprzez umieszczenie kółeczka z małym zwierzątkiem w otworze dużego, pasującego do niego zwierzęcia. Czynność ta – z uwagi na wielkość zwierząt, a także charakterystyczne umieszczanie „maluchów” na brzuszkach jednoznacznie kojarzy mi się z przytuleniem dziecka przez mamę – co z kolei daje szereg wspaniałych inspiracji do stworzenia ciekawych zabaw i towarzyszących im opowieści.
Wielkość i grubość puzzli znakomicie odpowiada poziomowi sprawności manualnej półtorarocznego dziecka. Dzięki szybkiemu i łatwemu sposobowi umieszczenia zawsze idealnie pasującego koła, dziecko nie zniechęca się technicznymi przeszkodami łączenia elementów i lepiej skupia się na celu zadania. Pasujące wszędzie koła mają też walor edukacyjny - potrzeba uważności, by każdy maluch trafił do dobrej mamy.
Nowością w porównaniu do "starej" wersji jest też wprowadzenie różnic na dwustronnych kółeczkach. Dzięki temu zabiegowi zyskujemy narzędzie do ćwiczeń analizy wzrokowej i pamięci. Możemy też wprowadzić kategoryzowanie i np. na poduszce ułożyć wszystkie „śpiące” zwierzaki.
Podobnie, jak w przypadku zestawu „Przyjaciele” – i tu znajdziemy fantastyczną broszurę z informacjami na tematu sposobu wprowadzania zabaw z użyciem puzzli, oswajania dziecka z rosnącą ilością elementów do ułożenia i aż 32 ciekawe pomysły na edukacyjne zabawy z Puzzlami z dziurką. W tym, z moją ulubioną zabawą ruchową, w której zachęcamy dziecko do naśladowania sposobu poruszania się niczym trzymane w ręku zwierzę.
...A my z Alą dokładamy jeszcze jedną - trzydziestą trzecią! Jej ulubionym zajęciem po skończonej zabawie jest wkładanie kółeczek do podłużnego wycięcia w pudełku, niczym monety do skarbonki. Tym sposobem promujemy jeszcze jedno hasło: "przez zabawę do… sprzątania" :D
Puzzle z dziurką znajdziecie tutaj
(od 18 mies+)
"Dłuuugie rysowanki"
Dłuuugie rysowanki to rodzaj rozkładanych, harmonijkowych książeczek, które naprawdę potrafią zachęcić dziecko do wspólnych zabaw plastycznych z rodzicem. Choć hasło z opakowania sugeruje wypełnianie ich kredkami- my akurat przepadliśmy na punkcie używania do tego celu… Farb!
Duże koła, kwadraty i inne białe figury z książeczek "kolory" i "zwierzęta" aż proszą się o to, by próbować nanieść na nie żywe kolory i rozmazać uczącymi się pracy z narzędziami, małymi rączkami. To świetny przykład pozycji, która za kilka złotych potrafi dać maluchowi okazję do zdobywania nowych, cennych doświadczeń. Dla rodzica jest natomiast dobrym źródłem inspiracji, jak z prostych kresek i kilku kół stworzyć fantastyczne obrazki - i od tej pory powtarzać je w dalszym wspólnym rysowaniu (dzięki tym kolorowankom repertuar mojej twórczości od razu wzbogacił się o kilka nowych postaci ;)
W serii znajdziecie także wiele świetnych pozycji dla starszych dzieci - 2,3,4-latków, a nawet książeczki ułatwiające naukę pisania liter i cyfr dla dzieci w wieku szkolnym. W połączeniu z odpowiednimi narzędziami plastycznymi będą znakomitym pomysłem na prezent, na każdą okazję!
(od ok. 15 mies.)
"Zabawy na start" (Mój dzień i mój rok)
To jeden z najbardziej wielofunkcyjnych, edukacyjnych zestawów dla półtorarocznych dzieci na polskim rynku! W komplecie mamy książeczkę-harmonijkę z prostymi wyrażeniami dźwiękonaśladowczymi, jednozdaniowymi informacjami o tym, co przedstawia ilustracja oraz okienka z pojedynczymi przedmiotami, które możemy wyszukać na obrazkach. Książka wspaniale zachęca do wspólnych ćwiczeń wzrokowych, słuchowych i językowych.
Rozkładany format książeczki pomaga w linearnym przedstawieniu naszych codziennych czynności. Sprzyja temu, by pokazywać i opowiadać o tym, co jest „po czym”, co najpierw, później i kiedy kończy się dana aktywność. Aż kusi, by powiesić/położyć ją dwu-, trzylatkowi w widocznym miejscu mieszkania i wraz z mijającym czasem „zaznaczać” (np. klamerkami), na którym etapie dnia aktualnie się znajdujemy i uprzedzać słownie o tym, co zdarzy się za chwilę.
Do zestawu dołączono także 4 plansze z 16 obrazkami z książki i 16 identycznych żetonów do wypchania. Już samo wypychanie i wkładanie okrągłych kartoników do pustych, białych szablonów jest świetnym ćwiczeniem dla sprawności manualnej dziecka.
Żetonami pobawimy się poprzez
- układanie ich na odpowiadających im miejscach na planszy (możemy przypiąć do niej pusty szablon spinaczem i w jego otworach umieszczać odpowiednie kółka),
-odtwarzanie ich układu pod wzorem (świetne ćwiczenie lewej półkuli mózgu!),
- tematyczne segregowanie rysunków (przybory higieniczne, zabawki itd.)
oraz układanie obrazków w usłyszanej kolejności (mówimy same nazwy lub o nich historyjkę)
Zestaw tak nam się spodobał, że 3 miesiące później w naszym domu pojawił się kolejny z serii- Pory roku. Z jego pomocą czerpiemy wiedzę o zmianach w przyrodzie, zależnych od nich aktywnościach i charakterystycznych cechach każdej z pór roku. Półtoraroczna Ala i Franek-trzylatek siedzą wtedy razem- i razem uczestniczą w proponowanych przeze mnie aktywnościach. To najlepiej dowodzi, jak atrakcyjne i szerokie w zastosowaniu mogą być tego typu produkty.
Zestaw "Mój dzień" znajdziecie tu
(od ok. 18 mies.)
"Duuże puzzle z dziurką Wieś"
Pozostając w klimacie wspólnych zabaw rodzeństwa, juz na wstępie zaznaczę, że tą oto układanką Ala i Franek bawią się w takim samym stopniu, a we wspólnym układaniu przemycam wiele ćwiczeń wzrokowych i nieustannie prowokuję ich do mówienia.
Z Alą działamy póki co "na kółeczkach". Nazywamy to, co się na nich znajduje, szukamy im miejsca na utworzonej planszy i wkładamy zgodnie z przeznaczeniem. Choć – ostatnio coraz częściej przyłapuję ją na tym, jak próbuje połączyć 2 wielkie, „prawdziwe” puzzle. To niewątpliwie efekt ciągłego obserwowania poczynań brata. Właśnie on pomaga mi złożyć 34 puzzle w jedną, wielką całość i... Psoci podmieniając nam umieszczone już kółka w najmniej spodziewanym momencie – ale spokojnie, czasem i ja zrobię mu małego psikusa, motywując go w ten sposób do uważnego patrzenia i szukania, co też nie pasuje….?
A gdy wszystko jest już dobrze ułożone, spontanicznie rodzą się nam pomysły na kolejne zabawy- m.in. "kto to powiedział", "ułóż żetony w usłyszanej kolejności" , "dorysuj rysunek do kółeczka" - lub odwrotnie- "uzupełnij puzzel, dorysowując to, czego brakuje w otworze" i zachęcającą do ruchu- "stań na..." To m.in. dzięki takim zabawom, raz kupione puzzle nie nudzą się tak szybko i umożliwią rozwinięcie wielu kolejnych umiejętności w różnym wieku.
(od ok. 18 mies.)
"Moje pierwsze zagadki CzuCzu"
Przesuwając kolejne, spięte karty z kolorowymi, łatwymi do rozpoznawania i nazywania ilustracjami, naprzemiennie zadajemy dziecku pytanie dotyczące przedstawionego obrazka, czekamy na odpowiedź i prezentujemy kartę z prawidłowym rozwiązaniem (np. pokaż biedronki, która babcia ma okulary, gdzie jest nos, wąsy itd.)
Fenomenem kart jest to, że na zadane pytanie, dziecko może odpowiedzieć wskazując palcem, a prezentacja prawidłowej odpowiedzi jest przedstawiona poprzez wyróżnienie dobrego obrazka przy jednoczesnym "wygaszeniu" barw w tle.
Karty pomagają w rozumieniu pytań, poleceń i kreują okazję do ćwiczeń wskazywania paluszkiem i komunikowania się prostymi słowami (to czy to?). Na uwagę zasługują też dołączone do zestawu propozycje podobnych zabaw z użyciem konkretnych przedmiotów, dzięki czemu zabawa w zgadywanki będzie jeszcze większą atrakcją i korzyścią dla naszej półtorarocznej pociechy, a zabawy z kartami ich ciekawym uzupełnieniem :)
(od ok. 3-4 roku)
"Zagadki Czuczu dla dzieci 3-4 lat"
Podobnie jak w przypadku kart dla młodszych dzieci, kierowane do dziecka pytania opierają tu się na prezentowanych kolejno obrazkach. Dzięki przedstawieniu prawidłowego rozwiązania na kolejnej karcie, po każdej z serii 3 pytań, dziecko może samodzielnie ocenić, czy jego odpowiedź była poprawna.
Podobnie jak "Fantastyczne gry logiczne 3+" oraz "Zagadki z dziurką" karty te niejednokrotnie ratowały nas w sytuacjach nudy - szczególnie podczas dłużącego się pobytu w szpitalnych i lekarskich poczekalniach. Dzięki bardzo poręcznemu formatowi z łatwością mieściły się w torebce, a sprytne spięcie klamerką zapobiegało ich pomieszaniu i zagubieniu. Przy okazji muszę wspomnieć też, że zagadki w czasie użytkowania budziły spore, pozytywne zainteresowanie wśród innych rodziców i ich dzieci, bo naprawdę potrafiły zająć naszą uwagę na długie minuty i sprawiały, że wraz z nudą znikał też rodzicielski stres.
Warto mieć w swojej biblioteczce choć jeden taki "awaryjny" zestaw, tym bardziej, że ich cena jest bardzo atrakcyjna - choć z całego serca życzę Wam, by ich używanie odbywało się w całkowicie bezstresowych warunkach!
Te i podobne karty dla dzieci w wieku od 3 do 10 lat znajdziecie na stronie CzuCzu.
(od ok. 3/4 roku)
Puzzle "Poznaję zawdy"
Był w życiu mojego trzyipółletniego syna taki czas, że bardzo niechętnie spoglądał w kierunku posiadanych już długo puzzli o „słodkiej” , bajkowej tematyce. Trzeba było znaleźć coś bardziej interesującego i tak właśnie trafiłam na układanki spod kreski Przemka Liputa. Zawody skradły serce Franka i i na nowo zainteresowały go układaniem.
Ze względu na sporą ilość elementów (aż 168) dzieliliśmy je początkowo na pojedyncze postacie, co już samo w sobie było dobrym ćwiczeniem z sortowania względem kolorów (każda postać to inny kolor puzzli na odwrocie). Następnie uważnie oglądaliśmy rysunek z pudełka i zaczynaliśmy zabawę ! A zabawa- to nie tylko samo układanie, ale także uważne przyglądanie się i analizowanie atrybutów przedstawiciela danej profesji ( co w przypadku Franka niewątpliwie przyczyniło się także do wzrostu jego wiedzy o otaczającym świecie)
Szczegóły obrazków możecie obejrzeć także tu
(od 3 roku)
Kreatywne puzzle "Układam roboty"
To fantastyczne, kreatywne puzzle, w których każdy z elementów dowolnie połączymy z innym, tworząc w ten sposób ciekawe, niepowtarzalne, wielozadaniowe roboty. Do dyspozycji mamy fantazyjne brzuchy, szyje, głowy, ręce, nogi- a do nich haki, liny, kółka, a nawet elementy elektroniki.
Zabawka cudownie uwalnia wyobraźnię, inspiruje do ciekawych rozmów na temat funkcji i zachowania danego robota, zachęca do zabaw polegających na naśladowaniu jego ruchów i głosu, a także pomaga w skupieniu uwagi i wyciszeniu się podczas składania poszczególnych elementów. Oczywiście roboty można też odtworzyć według wzoru podanego na pudełku - co wspomaga z kolei funkcje wzrokowe.
Puzzle "Układam roboty" na pewno szybko się nie znudzą i zapewnią dobrą rozrywkę nie tylko najmłodszym, co już niejednokrotnie słyszałam od rodziców moich kilkuletnich pacjentów :)
(od ok. 3/4 roku)
Puzzle Obserwacyjne (Na budowie, Dinozaury, Pory roku, Las)
Nie dość, ze mają niezwykle atrakcyjną dla kilkulatka tematykę, to jeszcze po ułożeniu stają się kolejnym edukacyjnym narzędziem - wzrokową wyszukiwanką .
W powstałej wokół ułożonego obrazka ramce znajdziemy skopiowane z niego, pojedyncze elementy. Zadaniem dziecka jest wyszukanie wszystkich – oczywiście, im więcej samodzielnej pracy dziecko włoży w powstawanie planszy, tym większe będzie miało szanse na szybkie odnalezienie przedmiotów. Przyznam się Wam jednak, że nawet na naszym ulubionym placu budowy nie odnaleźliśmy jeszcze z Frankiem wszystkiego– lubimy dozować sobie tę przyjemność szukania i po odnalezieniu 5 rzeczy- kończymy zabawę ;) Czasem też, gdy szukanie trwa zbyt długo, zostawiamy sobie dany element „na kiedyś”, co kończy się zazwyczaj tym, że przy następnym układaniu któreś z nas krzyczy radośnie „zobacz- tego ostatnio szukaliśmy! Jest na tym puzzlu!”.
Rozumiecie już dlaczego tak polubiłam tę ramkę do wyszukiwania :)? Nie dość, ze dodatkowo ćwiczy wzrok, to jeszcze skutecznie zachęca do ponownego układania, a jak wiemy doskonale – każde ułożenie puzzli to świetny trening dla mózgu – nie tylko dziecięcego.
Na koniec muszę jeszcze wspomnieć o pięknych, edukacyjnych plakatach, które znajdziemy w zestawach. Są pełne specjalistycznych informacji, które podnoszą walor edukacyjny produktu, a swoją wielkością i urodą aż proszą się, by zostać dekoracją dziecięcego pokoju.
(od 3 roku życia)
"Puzzle z dziurką Pociąg do liczenia"
To układanka, która stanowi dobry dodatek do naszych codziennych matematycznych aktywności. Choć większość tego, co robimy odbywa się w praktyce (licznie, porównywanie konkretów, mierzenie, przelewanie, szeregowanie przedmiotów) lubimy usiąść wieczorem i wyciszyć się przy zabawie z sympatycznymi pasażerami 10 kolorowych wagonów. Nasze zabawy polegają na sprzedawaniu i kontrolowaniu ich biletów, pomocy w odnalezieniu właściwego miejsca, albo doczepieniu zagubionego elementu, gdy pociąg zanadto się rozpędzi pod sterami Franka i Ali ;)
Jak w przypadku wszystkich puzzli CzuCzu- i te zachwycają solidnym wykonaniem i piękna kolorystyką, zachęcającą dziecko do zabaw edukacyjnych.
Więcej o pociągu przeczytacie tu
(od ok. 4/5 roku życia)
Puzzle "Układam pociągi"
Pozostając w tematyce pociągów, na koniec zostawiłam puzzle, które zachwycają nie tylko kilkulatków, ale także... i kilkudziesięciolatków ! Mowa oczywiście o niesamowitych, kreatywnych puzzlach – pociągach, w których każdy wagon łączy się z każdym, a złożone w całość potrafią stworzyć niemal dziesięciometrowy (tak- 10m!!!) ciąg wagonów! Oczywiście, musieliśmy to sprawdzić :D
To była wielka frajda – szukać, składać, oglądać dwustronne puzzle z bardzo ciekawymi szczegółami i – biegać na koniec składu z wielkim podekscytowaniem i zaskoczeniem, że to…jeszcze nie koniec, a już ledwo się mieszczą :D
Z puzzli możemy tez stworzyć kilka odrębnych składów- wszak lokomotyw jest tu więcej! Przy okazji- warto potrenować słuch czy dać się ponieść wyobraźni i stworzyć spontanicznie współczesną wersję wierszowanej „Lokomotywy” w oparciu o zaobserwowane ilustracje.
Puzzle dokładnie obejrzycie tutaj
Mam nadzieję, że nasze propozycje ułatwiły Wam poszukiwania wartościowych edukacyjnych produktów i zainspirowały do organizowania wielu wspierających rozwój dziecka zabaw.
Jeśli tak- będzie mi bardzo miło czytając w komentarzu informacje zwrotne o tym, które z produktów lub zabaw wzbudziły Wasze największe zainteresowanie :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZ takich podstawowych wyprawkowych rzeczy to zdecydowanie kubek b box - posłuży bardzo długo , aż się maluch nie nauczy pić z normalnego kubka. Jest bardzo poręczny, łatwo się go czyści i też ładnie się prezentuje - taki kolorowy :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię zabawki, dzięki którym dziecko może poznawać świat i uczyć się nowych rzeczy. Takie zabawki wybieram najczęściej w sklepie dla dzieci.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie karty s serii "Co widzę" oraz plakaty do pokoju dziecka to dobre rozwiązanie jako pomysł na bezpieczny prezent, gdy nie wie się co kupić maluchowi.
OdpowiedzUsuń