"Być w ciąży i (nie) zwariować" - recenzja... ANTYporadnika dla przyszłych mam



Rynek literatury dla przyszłych i świeżo upieczonych mam pełen jest różnych poradników i  publikacji. Są to głównie poważne pozycje, pełne medycznej wiedzy, wyjaśnień i pouczeń, pisane w zdystansowanym, eksperckim tonie.

 

Istnieje jednak wyjątek! Książka  pt. "Być w ciąży i (nie)* zwariować" (wyd. Buchmann)  już na okładce informuje, iż jest... ANTYporadnikiem i niejako staje w opozycji do wyidealizowanych obrazów macierzyństwa. Jej autorkami są 2 amerykańskie blogerki - Jordan Reid (tu znajdziecie jej blog)  oraz Erin Williams (a to link do jej bloga o macierzyństwie), które postanowiły opisać "błogosławiony" stan kobiety  w zupełnie odmienny, niż wspomniany we wstępie sposób...





Jaka jest to książka ?

Jest to połączenie  notatnika, pamiętnika, (jednak) poradnika, antystresowej kolorowanki i książki z kategorii: humor i rozrywka.




Na pewno jest to pozycja inna niż te, które znałam do tej pory. Do bólu szczera, zaskakująca i mówiąca rzeczy,  których ktoś, kto nigdy  w ciąży nie był -  nawet się nie domyśla...  Niektóre z poruszanych tematów są  dość odważne, a zawarte w niej stwierdzenia i rysunki - nawet bardzo... 😉

 

Co ciekawe, antyporadnik nie kończy się wraz z porodem, ale w typowy sobie sposób, wspiera nas w trudnych momentach "bycia mamą", poruszając m.in. tematy ciągłego zmęczenia, braku snu, bałaganu, tęsknoty za wolnym czasem spędzanym ze znajomych, czy presji bycia idealną matką...












Ale mimo jej bardzo rozrywkowego charakteru są tu też zdania skłaniające do refleksji, np. na temat  konsumpcjonizmu...  Szczególnie spodobał mi się fragment i porównania zawarte we fragmencie o kompletowaniu wyprawki, bo sama popełniłam chyba wszystkie możliwe błędy i niepotrzebnie wydałam mnóstwo pieniędzy...  Może, gdyby książka została wydana rok wcześniej - i mi udałoby się  trochę " nie wariować"  😉.



 
Nie obiecam, że książka Wam się spodoba, bo to zależy od Waszych doświadczeń, poczucia humoru, dystansu do swojego wyjątkowego stanu  i tego, jak przechodzicie ciążę. Bo wiadomo -ciąża ciąży nierówna. Ja wielu opisanych tu zdarzeń nie doświadczyłam, na szczęście 😉...

Niemniej, warto spróbować, by choć kilka razy pomyśleć sobie - "ooo, to właśnie ja teraz 🙈"😀 i pozwolić sobie spojrzeć na siebie bardziej łaskawym okiem 😊


Komentarze

Popularne posty